„Słowo Twoje lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce…” (Ps 119)

W dniach 21 - 22 kwietnia 2017 roku w parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Wielogłowych odbyły się rekolekcje dla około 40 dzieci pierszwokomunijnych i ich rodziców.

Rekolekcje odbyły się w dwóch wymiarach: osobno dla dzieci, dla których został przeprowadzony kurs "Zacheusz", a dla rodziców kurs "Nowe życie z Bogiem". Był to czas odnowy i pogłębienia relacji z Bogiem, który jest Miłością, Jezusem naszym Jedynym Zbawicielem i Duchem Św. Ożywicielem.

Kurs "Zacheusz" pozwolił dzieciom przybliżyć się do Jezusa i przygotować do bardziej świadomego przyjęcia Go w Eucharystii.  Kurs "Nowe Życie z Bogiem" pomógł rodzicom odkryć w  nowy sposób podstawowe prawdy naszej wiary i przyjąć je jako drogowskazy do budowania codziennej relacji z Jezusem w rodzinie.

Poniżej świadectwo:

Mam na imię Paulina mam 26 lat i miałam okazję uczestniczyć w weekend w rekolekcjach prowadzonych przez wasza grupę w Wielogłowach.
Ponieważ nie miałam na tyle odwagi, żeby publicznie opowiedzieć moja historię, coś jednak mówi mi żeby napisać to przez e-mail, abyście wiedzieli że wasza praca jest bardzo istotna i potrzebna choć pewnie doskonale o tym wiecie.
Przejdę jednak do mojej historii.  Co prawda moja przygoda zaczęła się znacznie wcześniej bo jakoś ponad rok temu. Zmarł mój dziadek i wszystko właśnie zaczęło się od tego. Kiedy przywieziono jego ciało do domu i zebrali się najbliżsi i sąsiedzi by się modlić nikt jednak z zebranych nie chciał prowadzić modlitwy i różańca. Uznałam wtedy że jestem to winna to dziadkowi żeby zrobić ten ostatni raz dla niego coś bo wydaje mi się że modlitwa za duszę w tym czasie jest najważniejsza. Tak więc wzięłam książeczkę do ręki i zaczęłam odmawiać tajemnicę bolesna różańca świętego i w pewnym momencie trafiłam na obrazek św. Rity do tamtej chwili nie miałam pojęcia nic o tej świętej na odwrocie obrazka znajdowała się modlitwa do św. Rity od spraw beznadziejnych i aż łzy w oczach mi stanęły bo właśnie miałam wtedy taki ciężki bardzo okres w życiu i uznałam wtedy że to jakiś znak że to podziękowanie dziadka za to że podjęłam się prowadzenia tej modlitwy za jego duszę. Postanowiłam zatrzymać obrazek i mam go do dzisiaj. Modliłam się codziennie wieczorem aż pewnej nocy zaczęłam z płaczem się modlić ale nie tak jak zwykle doszło właśnie do mnie że muszę przeprosić Boga za wszystko, podziękować za to co już mam i dopiero prosić o pomoc i ku mojemu zdziwieniu nagle ogarnął mnie spokój wyciszyłam się i zasnęłam. I wtedy moje życie się zmieniło nagle sprawy które tak mnie przytłaczały stały się łatwe i trafiłam na pewną kobietę która bardzo mi pomogła nazywam ja moim aniołem. I chociaż moja sytuacja jest jeszcze ciężka to potrafię się cieszyć życiem jest mi o wiele łatwiej bo wiem że Bóg chce dla mnie jak najlepiej i wszystko pomału się układa.
Rekolekcje te były dla mnie takim pogłębieniem wiary. Bardzo za to dziękuję. Bóg zapłać.

Paulina