"Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli według mych nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich postępowali"
(Ez 36,27)

W dniach od 11 kwietnia do 6 czerwca 2018 r przeprowadziliśmy Seminarium Odnowy Wiary pod hasłem roku duszpasterskiego ,, W MOCY DUCHA ŚWIĘTEGO".
W rekolekcjach wzięło udział około 120 uczestników,38 animatorów i dwóch kapłanów: ks. Maciej i ks. Krzysztof.
Wspólnie uczestniczyliśmy we Mszy Świętej ,wielbiliśmy Boga, słuchaliśmy konferencji oraz dzieliliśmy się w małych grupach owocami działania Boga w nas.

Był to czas odnawiania i odbudowywania swojego życia wiary, relacji z Bogiem Ojcem, Jezusem, Duchem Świętym i Maryją. Duch Święty obficie obdarzał swoimi darami, pozwalał doświadczać Miłości Boga,która nadaje sens życiu,umacnia w codziennym pokonywaniu trudności, uczy żyć zgodnie z przykazaniami Bożymi.
Słowo Boże , które codziennie czytaliśmy i rozważaliśmy(pomimo wielu trudów) prowadziło nas,umacniało w nas wiarę, nadzieję i miłość.

Wdzięczni za czas łaski wielbimy Ciebie Boże w Trójcy Jedyny w owocach tych rekolekcji .
Maryjo ,Niewiasto Modlitwy, daj nam uczestniczyć w tej radości , z jaką wielbiłaś Pana:niech Twoje uwielbienie i Twój śpiew staną się naszymi.

Poniżej świadectwa osób, które uczestniczyły w wydarzeniu i zechciały się podzielić swoim doświadczeniem:

Drodzy,
Na rekolekcje SOW przyszłam w poszukiwania wsparcia i odpowiedzi od Boga na trudności w rodzinie, z którymi zmagam się od wielu lat.
3 lata temu trafiłam w gazecie na wzmiankę o rekolekcjach, które pomagają uzdrowić relacje w rodzinie. Pomimo że nie potrafiłam się przemóc żeby nawet zadzwonić, powiedziałam Bogu, że bardzo bym chciała trafić na takie rekolekcje. I po roku pomimo trudności trafiłam (można powiedzieć, że sami przyszli do mnie ludzie, którzy mnie do nich namówili i wsparli w uczestnictwie).
Wierzę, że Bóg wprowadził mnie wtedy na nową drogę.
Kolejnym jej etapem stały się spotkania Diakonii Nowej Ewangelizacji i rekolekcje SOW w tym roku.
Zdecydowałam się na uczestnictwo w nich, ponieważ bardzo potrzebowałam iść dalej, rozwijać to, co już otrzymałam, potrzebowałam wsparcia. W sumie nie miałam wielkiej nadziei, że uda mi się uczestniczyć we wszystkich spotkaniach. I Pan Bóg pokazał mi, że „wystarczy chcieć”. Udało mi się być na wszystkich spotkaniach i doświadczyłam jak wiele zależy ode mnie, od tego czy choć spróbuje, bo jeżeli nawet po ludzku coś wydaje się niemożliwe to nie jest to niemożliwe dla Niego.
Bardzo mocnym przeżyciem było dla mnie przyjęcie Boga za mojego Króla. Do tej pory nie zdawałam sobie sprawy z mocy takich słów. Na spotkaniu doświadczyłam, że mają one realny wpływ na moje życie. Szczególnie w połączeniu ze słowami, które bardzo często przewijają się ostatnio w moim życiu, żeby „Zaufać Bogu”. I ten wybór Jezusa dał mi wielką radość, z tego, że jest Ktoś, komu oddałam życie, i kto się o nie zatroszczy lepiej niż ja. Wiem, że łatwo powiedzieć „Jezu Ufam Tobie” na modlitwie, doświadczając radości, trudniej wytrwać w codziennym życiu, szczególnie, jeśli coś nie idzie po naszej myśli. W tym kontekście bardzo dotknęły mnie słowa animatorki Kingi, która powiedziała, że modliła się kiedyś prosząc Ducha Św., żeby rozburzył w jej życiu wszystko, co mu się nie podoba, i budował tak jak On chce. Pomyślałam, że ja też mogę zaryzykować, ze w sumie to nie mam nic do stracenia, choć boję się tego, co będzie po drodze. I starałam się zawierzyć moje życie w ten sam sposób. Dzisiaj, kiedy minął już miesiąc od rekolekcji, widzę, że Pan Bóg faktycznie zaczyna burzyć pewne rzeczy, do których jestem przywiązana, że daje mi szanse przecięcia pewnej trudnej relacji z pracy. I pomimo że łączy się to z bólem i moim buntem, wierzę, że właśnie burzy coś, żeby móc budować na nowo, a przy tym daje mi ludzi, którzy mnie w tej sytuacji wspierają. W czasie modlitwy wstawienniczej otrzymałam Słowo, że nowe wino wlewa się do nowych bukłaków, i dzisiaj patrząc na to, co się dzieje w moim życiu, poczułam jakby to był właśnie etap wymiany bukłaków na nowe 
Wiem, że to trudny etap, a człowiek, gdy zostaje sam jest bardzo słaby, więc proszę Was o modlitewne wsparcie  I sama też pamiętam w modlitwie.
Dziękuję, że jesteście, za Wasze świadectwa, słowa i życia 
Chwała Panu!

Czym było dla mnie Seminarium? Odnowieniem wiary. Bóg poprzez swoje Słowo głoszone w konferencjach i świadectwach objawił mi się jako Miłość, Miłosierdzie, Dobroć. Jednym z największych cudów, dostępnym dla każdego była Eucharystia, bez wielkiej oprawy zewnętrznej, ale bogata w treści i obecność żywego Boga – Jezusa. Nieprzypadkowa była również moja grupa i animatorki, każde dzielenie się słowem wnosiło nowe doświadczenie wiary. Najpiękniejszym przeżyciem była dla mnie spowiedź generalna. Gdyby nie seminarium, nie zdecydowałabym się na ten krok, a okazało się, że moją relację z Bogiem utrudniały niewyznane, przeszłe, wyparte ze świadomości grzechy. Duch Święty, swoją mocą poprowadził mnie, jak marnotrawną córkę do miłosierdzia Ojca. Wielkim przeżyciem było również bardzo świadome przyjęcie Jezusa, jako mojego Pana i Króla. Dużą wdzięczność czuję za modlitwę wstawienniczą, poprzez którą Duch Święty zagościł w moim sercu, czego wyrazem jest pokój i radość. Chwała Panu za każde środowe spotkanie z Nim, na które czekałam cały kolejny tydzień.

Zapraszamy do galerii zdjęć