W dniach 6-8 grudnia 2017 r. prowadziliśmy w ramach rekolekcji szkolnych kurs "Nowe Życie z Bogiem" dla uczennic Zespołu szkół Sióstr Niepokalanek w Nowym Sączu. Większość rekolekcji w szkołach katolickich bywa trudna do prowadzenia. Podobnie i tu....

Część dziewcząt pragnąc być "światowe" zadeklarowały, iż są ateistkami i prawie w ogóle nie angażowały się w rekolekcje. Niekiedy czuliśmy się jak św. Paweł na Areopagu w Atenach, który usłyszał:"...posłuchamy cię kiedy indziej".

Dodatkowo nasz grający Stanisław tracił głos wskutek przeziębienia.... Zdecydowana jednak większość dziewcząt "weszła" w rekolekcje, niektóre dość głęboko. Mamy nadzieję, że mimo tych różnych trudności owoce rekolekcji będą obfite o czym świadczą świadectwa przez nie napisane:

Jezusa mogłam spotkać tak blisko w drugim dniu podczas oglądania filmu i Mszy św. Bardziej przez te rekolekcje zapomniałam o śmierci tak niedawno zmarłej mi osoby, którą była moja babcia.

Jezus stał mi się bliższy poprzez spowiedź św. To On mnie oczyścił, przebaczył. Do dnia dzisiejszego myślałam, że to niewyobrażalne, że mi! Mi, która cały czas błądzi, grzeszy, że to właśnie On wybaczy mi to wszystko, oczyści moje rozdarte serce i pobłocone sumienie. Teraz wiem, że czekał na ten dzień, bym mogła mu zaufać i uwierzyć w Jego wielką miłość, jaka on mnie obdarzył.

Pan Jezus stał mi się bliższy, gdy uznałam Go moim Panem i Królem mojego życia.

Nie udało mi się spotkać z Jezusem. Dalej mam wątpliwości co do Jego istnienia.

Rekolekcje były prowadzone ciekawie, ale nie na tym poziomie, co być powinno. Głoszone były prawdy, które wg mnie ( i koleżanek, z którymi rozmawiałam) były jasne i już poznane. Dlatego to spotkanie było dla mnie dobre- bo blisko Chrystusa, ale nie owocne.

Nie udało mi się spotkać Jezusa na tych rekolekcjach. Rekolekcje nie zmieniły nic w moim życiu. Nadal nie jestem zbytnio wierząca.

Na początku wydawało mi się, że nie będzie na rekolekcjach nic ciekawego. Po jakimś czasie stwierdziłam, że bardzo ciekawe świadectwa opowiadają ludzie. Najbardziej do zrozumienia dał mi film, wtedy zrozumiałam jakie błędy popełniam.

Pan Jezus najbardziej mnie dotknął podczas filmu “Chata”. Bardzo mi się ten film podobał i dał dużo do myślenia. Czułam, ze Duch św. Przyszedł do mnie wtedy, gdy Go o to poprosiłam, podczas Mszy św. po Komunii , kiedy ksiądz się nade mną modlił.

Moja wiara stała się głębsza i mocniejsza w 1. dniu rekolekcji, kiedy uświadomiłam sobie, że Bóg kocha mnie taka jaką jestem. Bóg kocha mnie zawsze i pomimo wszystko, ponieważ jestem Jego ukochana córeczką.

Jezus stał mi się bliższy w momencie, kiedy ksiądz dał mi błogosławieństwo. Także podczas głoszenia ewangelii przez ludzi, którzy przychodzili. Trafili mi bardzo do serca.

Jezus stał mi się bliższy w pierwszym dniu podczas adoracji, ale także w trzecim dniu, gdy ksiądz modlił się o Ducha św. nad każdą z nas. To było bardzo fajne przeżycie w moim życiu.

Najbliższy Pan Jezus był dla mnie podczas wygłaszania świadectw innych osób. Zobaczyłam, że Jezus jest naprawdę ważny, że On ma dla nas zaplanowane wszystko, a to co się dzieje nie jest przypadkiem. Również obecność Jezusa czułam podczas adoracji.

Podczas rekolekcji spotkałam Jezusa. Stał mi się bliższy już drugiego dnia. Najpierw dał mi łaskę oczyszczenia przez sakrament pokuty, potem na Eucharystii podczas modlitwy o dar Ducha św. wniknął we mnie.

Na tych rekolekcjach nie spotkałam Jezusa, ponieważ już był w moim sercu wcześniej. Jest zbyt głęboko zakorzeniony i nie da się Go wykorzenić i spotkać na nowo. Ale jestem bardzo zadowolona z rekolekcji, bo udało mi się ponowić swoje wyrzeczenia chrzestne.

Moja wiara stała się głębsza w czasie modlitwy do Ducha świętego.

Dzięki tym rekolekcjom jestem w stanie przebaczać, ponieważ wiem, że ja nie mogę sądzić. Jezus dotknął mnie na adoracji.

Jezus zawsze jest ze mną. Jezus jest od dawna ze mną, jest moim Panem i Królem już 19 lat. On jedyny jest w sercu. Moja rodzina, jest pierwszą wspólnotą, która mi Go dała. Żyję, oddycham w Bogu, w Tacie, który mnie kocha taką jaką jestem. Jezu dziękuję Ci, że jesteś we mnie.

Jezus stał mi się bliższy podczas adoracji, gdy wpatrywałam się w Najświętszy Sakrament i dotknął mnie radością, która była mi wtedy potrzebna, ponieważ przez wcześniejsze tygodnie czułam przygnębienie, zgubiłam drogę, którą wcześniej szłam z Bogiem.

Dziękuję Ci Boże, że pomogłeś mi wyjść z tego smutku i lęku.

Jezus stał się ważny w każdym czasie rekolekcji. Udało mi się spotkać Jezusa oraz Go zaprosić do swojego serca i pozwoliłam Mu zaglądnąć w każdy kątek, zakamarek w sercu. Bardzo Go kocham.

Na początku, jeszcze przed rekolekcjami miałam bardzo pesymistyczne podejście na zasadzie- kolejne rekolekcje, kolejny czas do odbębnienia. Jednak już na pierwszym spotkaniu odkryłam, że jeszcze nie wszystko wiem i wiele mogę się dowiedzieć. Najważniejszym momentem dla mnie była pierwsza Adoracja. Wiedziałam, że nie będzie łatwa, ale nie sądziłam, że aż tyle mi da.